31 października 2017

Lizbona – Madryt – Mediolan 10 dni w sezonie za 2000 zł

W tym artykule przedstawię propozycję 10-dniowej wycieczki, w trakcie której odwiedziliśmy trzy stolice (w tym jedną mody). Poruszę temat wyboru jak najtańszych biletów lotniczych, najpiękniejszych apartamentów oraz komunikacji po miastach. W dodatkowych artykułach, do których odnośniki będę systematycznie umieszczał na końcu tego wpisu, opiszę porady i sztuczki pomagające w jak najtańszym zwiedzaniu najciekawszych miejsc oraz podzielę się swoimi wrażeniami. Od razu zaznaczę, ze była to podróż budżetowa, ale ze wszelkimi wygodami, jak wynajem ładnych apartamentów i mieszkań oraz z degustacją lokalnych przysmaków i intensywnym zwiedzaniem.

Retiro Hiszpania
Zdj. 1 Park Retiro w Madrycie 

W podróż udaliśmy się w cztery osoby na przełomie lipca i sierpnia (stąd część cen była trochę wyższa ze względu na szczyt sezonu). Spakowaliśmy się w bagaże podręczne. Skrócony plan naszej wyprawy:
1   1)   Wyruszyliśmy z Wrocławia do Lizbony, w której spędziliśmy 4 dni i 5 nocy
2   2)   Wylecieliśmy z Lizbony do Madrytu, gdzie spędziliśmy 4 dni i 3 noce
3   3)   Wylecieliśmy z Madrytu do Mediolanu, gdzie spędziliśmy 2 dni i 2 noce
4   4)   Wróciliśmy z Mediolanu do Warszawy (możliwe także wiele innych miast)

Bilety lotnicze – warto pokombinować


Dlaczego kombinowanie się opłaca? Ponieważ za wszystkie w/w loty możemy zapłacić tylko 560zł albo mniej!
Tak, jak pisałem w poprzednich artykułach, na bilety lotnicze najlepiej polować w okresie 3 miesięcy – miesiąca od planowanej daty podróży. Nie ma się co łudzić, jeżeli chcemy wybrać się na wycieczkę w wakacje, wówczas loty będą droższe niż poza sezonem. Za to na pewno użyjemy dużo (nawet za dużo) pięknej słonecznej pogody.
W przypadku złożonych podróży bardzo polecam wybór różnych linii lotniczych. Dla przykładu, polecieliśmy z Polski do Lizbony i wróciliśmy z Mediolanu Ryanairem, natomiast loty Lizbona-Madryt i Madryt-Mediolan odbyliśmy na pokładzie Easyjet.
Często trzeba spędzić dość dużo czasu na opracowanie optymalnego cenowo i terminowo planu podróży. Rzadko się zdarza, żeby możliwe było kupienie wszystkich lotów w tym samym czasie. Dla przykładu Ryanair większość swoich promocji i obniżek cen udostępnia we wtorki i środy po godzinie 18-19. Inaczej wygląda sprawa z Easyjet, tam ceny rosną do pewnego momentu, a następnie zaczynają powoli spadać i tak na okrągło. Naprawdę trudno to pogodzić, więc musimy być przygotowani na wiele kompromisów cenowych i terminowych. My kupiliśmy najpierw wylot do Lizbony, potem poczekaliśmy trochę na obniżkę cen do Madrytu i Mediolanu, natomiast lot powrotny kupiliśmy dopiero dwa tygodnie później. W pewnym momencie zaczyna to trochę przypominać grę hazardową. Im więcej się zainwestowało, tym więcej można stracić (jeżeli bilet, na który się czaimy podrożeje) ale też można oszczędzić (czyli wygrać) sporo pieniędzy.
Teraz opowiem trochę o największej pułapce, na którą trzeba uważać odkładając kupno np. biletu powrotnego na określoną datę: nie sprawdzajcie ciągle tego samego terminu na stronie linii lotniczych. Może ona zbierać o was informacje, więc jeżeli będziecie po kilka razy dziennie sprawdzali daną datę, cena na pewno podskoczy. Dowód przedstawiam na zdjęciu poniżej:
 
tanie loty
Zdj.2 Inna cena biletów lotniczych w różnych przeglądarkach
Kilkakrotnie sprawdzałem wylot danego dnia i strona linii lotniczych to zapamiętała, podbijając cenę. Jak więc się przed tym uchronić? Sposobów jest kilka: przede wszystkim można wyszukiwać inną datę i „przeklikać” do tej nas intersującej, nie wybierając jej, albo sprawdzić, czy cena różni się po wyszukaniu w innej przeglądarce (co zaprezentowałem na powyższym zdjęciu). Oczywiście po wyczyszczeniu jej pamięci podręcznej.
W poniższej tabeli opisałem szczegółowo koszty, które ponieśliśmy (za osobę) za bilety lotnicze:

Bilety lotnicze
Cena [zł]
Wrocław - Lizbona
210
Lizbona - Madryt
88,5
Madryt - Mediolan
88,5
Mediolan - Warszawa
171
Suma biletów lotniczych
558


Bagaż na 10 dni w podręcznym? Wykonalne!


O tym, że przy podróżach złożonych, w których odbywamy kilka lotów, kupowanie bagażu rejestrowanego jest strzeleniem sobie finansowego samobója, nie muszę chyba nikogo przekonywać. Wystarczą szybkie rachunki w głowie, by zauważyć, że cena takiego bagażu przekroczy wielokrotnie cenę biletów. Co więc zrobić w takiej sytuacji? Oczywiście mądrze spakować się w bagaż podręczny!
Kluczowym zagadnieniem przy planowaniu podróży różnymi liniami lotniczymi jest sprawdzenie dopuszczalnych wymiarów i wagi bagażu podręcznego. Całe szczęście prawie wszystkie tanie linie działające na terenie Europy mają bardzo podobne maksymalne wymiary ekwipunku, który możemy zabrać na pokład (od października 2017 także Wizzair). Warto zwrócić jednak uwagę, że Ryanair jako jedyny oferuje 2 bagaże podręczne: jeden duży i jeden mały plecak/torebka/torba na aparat czy laptopa. Trzeba więc pamiętać, że gdy leci się gdzieś Ryanairem, a wraca np. Easyjetem, należy zostawić już od początku trochę miejsca w torbie na mniejszy bagaż podręczny. Mieliśmy taką sytuację lecąc z Lizbony do Madrytu. Musieliśmy wcisnąć na lotnisku pustą torbę po aparacie do bagażu podręcznego, a sam aparat schowaliśmy wśród drobnych zakupów w torebkę ze sklepu duty-free (dopuszczalna w Easyjet bez opłat).
Całkowicie wykonalne było spakowanie się w bagaże podręczne na 10-dniową podróż. Nawet dla mojej dziewczyny! Oczywiście połowa mojej torby była także przeznaczona na jej rzeczy.
Z prostych trików, które można zastosować - polecam wziąć ze sobą torbę, nie walizkę, ponieważ jest lżejsza, rozciągliwa i można łatwo ją upchnąć do koszyka sprawdzającego wymiary bagażu (choć jeszcze nigdy podczas żadnego lotu nie widziałem, żeby ktoś z obsługi sprawdzał wymiary bagażu, co najwyżej ich liczbę). Niektórzy doradzają także, aby ubrania zapakować w worki próżniowe, z których odsysa się powietrze odkurzaczem. Dla nas jednak nie było to konieczne, a ubrania ściśnięte w takie worki bardzo się gniotą. Ale zdecydowanie polecam wziąć chociaż jeden na podróż powrotną, gdy ubrania mogą już być pogniecione, a chcemy zaoszczędzić trochę miejsca na lokalne przysmaki i ewentualne pamiątki.

Noclegi – najniższa cena za duże wygody


Od dłuższego czasu szukając noclegu za granicą przestałem wyszukiwać ofert hoteli. Po pierwsze pokoje w nich były zazwyczaj klaustrofobiczne, po drugie rzadko posiadały kuchnię umożliwiającą przygotowanie choćby podstawowych posiłków, a po trzecie były one zwyczajnie drogie. Jednak alternatywą, do której bardzo się przekonałem, okazał się Airbnb [1]. Nie dość, ze w cenie niższej niż pokój w hotelu możemy wynająć tu całe mieszkanie, to jeszcze mamy szansę poznać gospodarza, który opowie nam o lokalnych atrakcjach. Zawsze korzystałem z opcji wypożyczenia całego apartamentu/mieszkania, a nie samego prywatnego pokoju, więc właściciela widziałem tylko przy odbiorze/oddaniu kluczy. Muszę przyznać, że nie zawiodłem się jeszcze nigdy na tym serwisie także ze względów bezpieczeństwa oraz zgodności oferty z opisem. Wynika to z polityki firmy, zgodnie z którą jeżeli coś będzie nie tak, jak się umawialiśmy, Airbnb nie przekaże gospodarzowi pieniędzy i zapewni nam nowy, darmowy nocleg.

Almada rzeka
Zdj. 3 Widok z okna naszego apartamentu. Wieczorem można było podziwiać pięknie oświetloną Lizbonę

Ale do rzeczy: teraz przedstawię odpowiedni algorytm pozwalający na zaoszczędzenie jak największej ilości pieniędzy przy rezerwowaniu noclegów w tym serwisie. Wygląda on następująco:

W Airbnb dostaje się bonusy za polecanie serwisu znajomym.
1   1)   Jeżeli nie masz konta na Airbnb, to warto rozpocząć algorytm od zarejestrowania się z mojego polecenia, poprzez kliknięcie w link: www.airbnb.pl/c/radoslawm201
Dzięki temu dostaniesz aż 31 Euro zniżki na pierwszą rezerwację!

2)   Zrób rezerwację dla was wszystkich z wykorzystaniem powyższej zniżki w mieście A.

3) Wyślij zaproszenie do założenia konta do osoby, która jedzie z tobą na wycieczkę. Jeżeli zarejestruje się ze wskazanego przeze ciebie linku, dostaje 31 Euro zniżki na pierwszą rezerwację.

4)   Ta osoba dokonuje rezerwacji dla was wszystkich w mieście B.

5)   Następnie wyślij zaproszenie do kolejnej osoby, z którą jedziesz. Ona również dostaje zniżkę, a następnie robi dla was wszystkich rezerwację w mieście C.

6)    Adekwatnie kolejna osoba robi rezerwację w mieście D.

7)  Osoba rozpoczynająca zapraszanie znajomych sama dostaje zniżkę 17 Euro za każdą poleconą osobę, macie więc możliwość wykorzystania 51 Euro w mieście E

Wykorzystując powyższy algorytm możecie zaoszczędzić 175 Euro (przy podróży w 4 osoby do 5 miast) za samo zaproszenie znajomych, którzy jadą razem z wami!

Warto zwrócić uwagę na bardzo ważny detal: w Airbnb nie dokonuje się płatności w złotówkach (nawet jeżeli cena na początku jest w nich podana). Aby uchronić się przed ogromnymi prowizjami za przewalutowanie banków i samego serwisu (mogą one w sumie sięgać nawet 10%!!) warto zaopatrzyć się w kartę rozliczaną w Euro i nią dokonywać płatności. Bardzo polecam tu Kantor Alior, ponieważ wydaje on całkiem darmową kartę debetową rozliczaną np. w Euro. Ponadto na ich stronie można po atrakcyjnych kursach kupować zagraniczne waluty jednym kliknięciem. Korzystam już jakiś czas i nigdy się nie zawiodłem.

Podsumowując, powiem tylko, że mieszkania, w których mieszkaliśmy były naprawdę eleganckie i ze świetną lokalizacją (szczegóły umieszczę w oddzielnych wpisach: Lizbona na kilka dni dla oszczędnych. Część I, Zwiedzanie Madrytu za darmo. Część I, Czy warto pojechać do Mediolanu?)
W poniższej tabeli opisałem szczegółowo koszty, które ponieśliśmy (za osobę) za noclegi:

Noclegi
Cena [zł]
Lizbona 5 nocy
315
Madryt 3 noce
200
Mediolan 2 noce
135
Suma kosztów noclegów
650
Średnio za noc
65



Wyżywienie – czyli doskonalenie umiejętności kucharskich


Kolejnym dużym plusem wynajęcia mieszkania jest dostęp do prywatnej kuchni. A to daje pole do popisu wszystkim, którzy mają zdolności kucharskie. Świeże ryby z lokalnego targu w Lizbonie pieczone z cytryną i rozmarynem? Czemu nie! Burger z prawdziwej hiszpańskiej wołowiny? Nie ma problemu! Spaghetti z włoskich składników? Jak najbardziej, jeszcze jak!
Takie przykładowe dania przygotowywaliśmy sobie sami i nie dość, że były pyszne, to jeszcze tanie. Na pewno tańsze niż gdybyśmy codziennie jedli w restauracjach (choć i do tych oczywiście czasami chadzaliśmy). Z ciekawych propozycji polecam jeszcze sangrię z białego wina. Spróbowaliśmy jej w jednej z lizbońskich restauracji i potem nieraz robiliśmy sami.

Lizbona targ rybny
Zdj. 4 Świeże ryby z lizbońskiego targu (fot. Aleks Kostrzewa)

Ile zapłaciliśmy za jedzenie przez 10 dni? Około 500zł za osobę. Głównie gotowaliśmy sami, ale nie oszczędzaliśmy się także w kupowaniu wina, lodów, szejków, zmrożonych napojów, pysznych lizbońskich ciastek, hiszpańskich churrosów i wielu innych. Jak wspomniałem, czasami chodziliśmy też do restauracji.

Transport i komunikacja miejska


Poniżej przedstawiam szczegóły dotyczące transportu miejskiego w poszczególnych miastach, na końcu w tabeli umieściłem podsumowanie poniesionych przez nas kosztów na transport miejski i transfery lotniskowe:

Lizbona
Transport miejski jest dość drogi, szczególnie zważając na bardzo niskie ceny Ubera. Nie wiem, na czym to polega, ale Uber w Portugalii jest bardzo tani. Dla przykładu: z miejsca, w którym mieszkaliśmy można było dojechać na plażę autobusem za ok. 2,70 Euro w jedną stronę i taka podróż trwałaby ok. 50min. Natomiast Uberem ta sama trasa kosztowała ok. 9 Euro w jedną stronę za 4 osoby i byliśmy na miejscu w 15 min. Dodatkowo część z nas nie miała jeszcze konta na Uberze, więc dostaliśmy po 5 Euro zniżki za wzajemne zapraszanie się (zniżkę dostaje także osoba zapraszająca).
Tak jak w przypadku noclegów, znów możecie zacząć od mojej rekomendacji (dostaniecie 5 Euro zniżki na pierwszy przejazd) wpisując przy rejestracji kod: 5af969. 
W sumie możecie otrzymać zniżkę nawet na 7 przejazdów i zaoszczędzić 35 Euro (przypadku, gdy żadna z jadących osób nie ma konta na Uberze)
Aktualne ceny transportu miejskiego w Lizbonie można znaleźć tu [2]. W celu dokładnego prześledzenia cen i zasad działania komunikacji miejskiej w Lizbonie (a jest to dość skomplikowane), polecam zajrzeć na tę stronę [3]. Szczególnie polecam wybranie się pociągiem do Sintry (szczegóły w:  Lizbona na kilka dni dlaoszczędnych. Część I). Z lotniska do miasta można spokojnie dojechać komunikacją miejską, choć większe bagaże są dodatkowo płatne.

Madryt
Tutaj komunikacja miejsca jest bardzo prosta – wszędzie można dojechać metrem. Ewentualnie autobusami (choć my zawsze jeździliśmy metrem). Niestety za tę wygodę trzeba sporo zapłacić. Na krótkie wypady zdecydowanie polecamy kupić bilet kilkudniowy już na lotnisku, ponieważ poza nielimitowanymi przejazdami (a Madryt jest na tyle duży, że nie warto wszędzie chodzić na piechotę) zawierają one także tzw. suplement lotniskowy, czyli opłatę 3 Euro wyjście/wejście do metra na stacji znajdującej się na lotnisku. Aktualne ceny biletów możecie znaleźć tu [4]. Ciekawe jest to, że cena biletu za metro jest uzależniona od liczby stacji, które przejedziemy. Dlatego warto zainwestować w bilety kilkudniowe i mieć spokój z zastanawianiem się gdzie i za ile będzie jechać. Bilety te nazywają się Tourist Card, a ich ceny można znaleźć tu [5]. Na potrzeby przeciętnego turysty spokojnie wystarczy poruszanie się po Zone A, która obejmuje Madryt bez obrzeży.

Atocha
Zdj. 5 Wnętrze dworca kolejowego Atocha w Madrycie (fot. Aleks Kostrzewa)

Mediolan
Ceny noclegów w samym centrum Mediolanu są dość wysokie, dlatego bardzo prawdopodobne, że będziecie musieli poruszać się metrem. Poza tym, jadąc tam w okresie wakacyjnym należy być przygotowanym na sezon urlopowy Włochów. A wtedy, żeby znaleźć otwartą restaurację/bar/cokolwiek, żeby zjeść coś na szybko na mieście trzeba się porządnie najeździć. Całe szczęście miasto jest dobrze skomunikowane poprzez rozbudowaną sieć metra. Ceny możecie znaleźć tu [6]. Wydaje mi się, że tu także warto zainwestować w bilet kilkudniowy, szczególnie, ze jest dużo tańszy niż w Madrycie.
Inaczej wygląda sprawa transferów lotniskowych. Podróżując tanimi liniami najprawdopodobniej wylądujecie na lotnisku Malpensa albo Bergamo, które są oddalone od miasta o ok. 40-60min. Mam w tym temacie praktyczną poradę: nie polecam kupowania biletów na busy transferowe online, ponieważ w tej samej cenie są dostępne na lotnisku/przystanku w mieście. Unikniecie stresu, że bilet taki jest ważny w określonych godzinach, gdy wasz samolot będzie miał opóźnienie. Ceny transferu z obu tych lotnisk możecie sprawdzić tu [7].

W poniższej tabeli opisałem szczegółowo koszty, które ponieśliśmy (za osobę) za komunikację miejską i transfery lotniskowe:

Transport
Cena [zł]
Lizbona
130
Madryt
85
Mediolan
85
Suma kosztów transportu
300


Atrakcje – jak nie zapłacić praktycznie nic


Wszystkie szczegóły dotyczące jak najtańszego zwiedzenia danego miasta i zobaczenia przy tym najciekawszych miejsc umieszczę w artykułach: Lizbona na kilka dni dla oszczędnych. Część I, Zwiedzanie Madrytu za darmo. Część I, Czy warto pojechać do Mediolanu?. Tutaj krótko napiszę tylko, że za atrakcje we wszystkich miastach zapłaciliśmy nie więcej niż 50zł (tylko w Sintrze i w muzeum w Lizbonie), trochę za sprawą sprytu (większość muzeów odwiedziliśmy za darmo), trochę przez pech, który prześladował nas w Mediolanie. Katedra Narodzin św. Marii była niestety zamknięta ze względu na uroczystości pogrzebowe włoskiego kardynała, a bilety na Ostatnią Wieczerzę rozeszły się od razu po wypuszczeniu puli biletów pół roku wcześniej.

Plac katedralny
Zdj.6 Piazza del Duomo. Tu znajdują się największe atrakcje Mediolanu (fot. Aleks Kostrzewa)

Podsumowanie wszystkich wydatków

W poniższej tabeli umieszczam podsumowanie wszystkich kosztów poniesionych przez jedną osobę:

Cena [zł]
Bilety lotnicze
558
Transport i transfery
300
Noclegi
650
Wyżywienie
500
Atrakcje
50
Suma za wszystko
2058

Czy można było zrobić coś taniej? Tak, jeżeli ma się nerwy ze stali i zarezerwuje się najpierw część biletów, a potem cierpliwie czeka aż inne stanieją. Później widziałem bilet do Lizbony w tym samym terminie za 179zł, a bilety z Mediolanu do Warszawy za 120zł. Bilety lotnicze można by więc kupić 80zł taniej. Tak jak pisałem, jeżeli ktoś jest bardzo cierpliwy, jest w stanie dużo zaoszczędzić.
Można było też oszczędzić, gdybyśmy rzadziej poruszali się komunikacją miejską. Ale z drugiej strony i tak chodziliśmy po 20 km dziennie, więc jeżeli ktoś czułby się na siłach, mógłby robić i po 50 km dziennie i niemal zrezygnować z transportu. Oczywiście zawsze pozostaną transfery lotniskowe, dojazdy na plażę w Lizbonie ect.
Można tez było mniej jeść, ale nie sposób sobie odmówić pysznego Porto, lizbońskich ciastek, ryb ze smażalni, hiszpańskiego chorrizzo, doskonałych win, świeżych owoców, włoskiej uczty i wielu innych.
Ostatnia wskazówka: na podróże w strefie Euro warto wziąć kartę walutową (np. Kantoru Alior), nie tylko ze względu na bezpieczeństwo, czyli nie wożenie ze sobą dużej ilości gotówki, ale także ze względu na wygodę płatności np. w biletomatach. Zawsze można też wymienić w Kantorze Alior złotówki on-line po dużo lepszym kursie niż w zagranicznych kantorach (szczególnie w turystycznych miejscach) i wybrać Euro z Euronetu (w Kantorze Alior jedno darmowe wybranie w miesiącu, potem 9zł).
Życzę wszystkim udanej i taniej podróży! W przypadku pytań, sugestii, nieścisłości, śmiało piszcie w komentarzach!

Zapraszam do moich dodatkowych artykułów:
Czy warto pojechać do Mediolanu?

Wykaz wykorzystanych linków:


Zniżka 31 Euro na Airbnb:
Załóż konto poprzez kliknięcie w link: www.airbnb.pl/c/radoslawm201

Zniżka 5 Euro na Ubera:
Przy rejestracji wpisz kod: 5af969

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i dyskusji!